środa, 1 czerwca 2011

Smutny dzień...

...bo od zeszłego roku oficjalnie nie obchodzę Dnia Dziecka. Jednakże dobrą stroną jest zgarnianie prezentów i słodyczy z tej okazji. Nikt oprócz Rodzicielki mnie dzieckiem nie nazywa, a szkoda, bo bycie dzieckiem było jedną z fajniejszych rzeczy w moim życiu.
Czego powinniśmy się uczyć od dzieci? Szczególnie otwartości, wytrwałości, szczerości i jasności wyrażania uczuć. Dzieci są często brutalnie bezpośrednie, ale nie knują, spiskują, rozdmuchują każdy problem do potężnego rozmiaru. Dla takiego małego człowieczka nie ważne są pieniądze, ale głównie zabawa i to z najbliższymi. Warto naśladować te dobre cechy. Ja dzisiaj też zamierzam być dzieckiem. Kupiłam lody, pobujam się na huśtawce, rano nawet wskoczyłam na rower i pojeździłam po ulicy, na której się wychowałam. :)

Szczególne życzenia z okazji tego święta, z uwzględnieniem zdrowia,  chciałabym złożyć naszemu nowemu członkowi rodziny, albo rodu:), który leży jeszcze w szpitalu. Zdrówka, bo t najważniejsze!

Teraz coś innego.
Dziś odbywa się wesele, na które robiłam trzy kartki. Dwie mniejsze, jedna duża z pudełkiem i wielkimi przestrzennymi różami z papieru.





I uśmiech! Zdjęcie grupowe:


 A pozostając w temacie dziecięcym, karteczka (haft matematyczny) dla chłopca na narodziny, chrzest.


Miłego dnia i szczęścia dla każdego dziecka na świecie!

1 komentarz:

Będzie mi miło, jeśli wyrazisz swoje zdanie:)