wtorek, 29 marca 2011

Witam! Między zajęciami, a innymi książkami, zdołałam zrobić parę kolejnych wielkanocnych karteczek. Tym razem z wydrukami starociowych obrazków. Bardzo spodobało mi się robienie własnych papierków z serwetek. Pomógł mi w tym najbardziej kurs w Cafearcie. :)  Niestety, kończą mi się inpiracje na własne kwiaty...
A oto kartki:





Wracam do pracy. Miłego dnia!

środa, 23 marca 2011

Jajcarskie klimaty;)




Zdążyłam zrobić jeszcze inne kartki, kilka potrzebuje parę elementów, więc będą później. Jak ja pokochałam robienie własnych papierów! Serwetki, które zalegają mi w szufladzie wreszcie doczekały się debiutu. Co z tego, że Wielkanoc jest kolorowa i wesoła? Strasznie spodobały mi się te kartki w brązach. Kwiatki zrobione są z pożółkłej książki, której treść była beznadziejna. Teraz przydaje mi się w robieniu starociowego tła i innych dodatków. Jak dobrze się mamy, gdy tyle pomysłów jest na zrobienie czegoś po domowemu, bez specjalistycznych rzeczy. I jaka satysfakcja! :)


Miłego wieczoru!

czwartek, 17 marca 2011

Pamiątka I Komunii Świętej

Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie. 

Nie pamiętam, kto to powiedział, ale to zdanie utkwiło mi mocno w pamięci i motywuje do działania. 
Za oknem cudowna pogoda. Cudowna, bo deszczowo, wiosennie i wreszcie bez paskudnego śniegu. Jak miło było się obudzić, słysząc stukot deszczu o szybę. 

A na warsztacie kartki komunijne. I to chyba dla tego samego chłopca pójdą. W maju Komunia Święta mojego kuzyna i jest już parę zamówień. 
Poszukałam nowych wzorów do haftu i mimo że są bardzo pracochłonne, efekt jest zachwycający. Na zdjęciach tego nie widać, bo cóż, ten deszcz im nie służy. Dopiero teraz zauważyłam, że zapomniałam o jakimś napisie czy etykietce. Wkrótce się naprawi;) W Internecie można znaleźć setki wzorów do haftu albo wymyślić własne, unikalne. Zaraziłam się entuzjazmem do wyszywanych kartek i napewno zrobię ich więcej. Tu ukłony dla s. Michaeli, która pierwsza pokazała mi tę technikę. :)



Dwie kolejne kartki są już bardziej tradycyjne. Wykorzystałam w nich ten kurs na organzowe róże. Czyż nie są urocze?


I kłująca w oczy reklama na tyle kartek. ;)


Wracam do pracy, a wszystkim życzę MIŁEGO DNIA! :)

poniedziałek, 14 marca 2011

Tym razem quilling;)

Witam, 

Jak to jest, że im więcej powinnam się uczyć, bo matura przecież już blisko, to tym bardziej mi się nie chce? I zrobię wszystko, żeby tylko nie usiąść do książek. Tak więc sprzątam, piekę albo robię kolejne kartki. Tym razem spróbowałam czegoś innego, quillingu. Typowa dziewczęca karteczka:




Oczywiście haftowane też są, a kilka jeszcze w przygotowaniu.







Miłego wieczoru! ;)

wtorek, 8 marca 2011

Kobiece świętowanie

8 marca - Dzień Kobiet wydaje się być idealną okazją do spotkania i wspólnego potworzenia. I tak się dziś stało, było nas cztery, same kobity, kruche ciastka i masa papieru wokół nas. Z tej okazji upiekłam różyczki z tego przepisu. :) Niezwykle wdzięczne i kobiece!




A tak wyglądał twórczy bałagan:


Powstały mniej więcej takie kartki:


Pewna cudowna osóbka sprawiła mi dziś niesamowitą niespodziankę. Dostałam od niej mój wymarzony samowar. Dziękuję Ci, Trudziu! :* Czaj, czyli rosyjska herbata już została po raz pierwszy przygotowana i to nią się delektowałyśmy na naszym babskim zebraniu. Oczywiście z konfiturą. :) 


Teraz, po dzisiejszych wrażeniach, pozostaje wypić lampkę wina za zdrowie wszystkich kobiet, babeczek i dziewczyn za to, że bez nas nie byłoby tego cudownego wewnętrznego świata, pełnego barw i ciepła, o którym mężczyzni nawet nie mają pojęcia.

Miłego świętowania!

sobota, 5 marca 2011

Korkowa tablica

Witam!

Oto korkowa tablica. Kawałek deski i korka, troszkę kleju i serwetka. Zrobiona z okazji 19 urodzin mojej przyjaciółki. Kiedyś Martyna weszła do pewnego sklepu i bardzo spodobał jej się pomysł na ozdobienie zwykłej tablicy dekupażowo. Do prezentu dołożyłam parę przydasiów do robienia kartek. Może wychowam kolejną craftmaniaczkę? ;)) Pomyślałam, że to będzie strzał w dziesiątkę, bo naprawdę nie chciałam kupić kolejnych kurzołapów, a Martyna zawzięcie robiła kartki dla rodziny na święta. Myślę, że solenizantka jest zadowolona:)

Niestety nie posiadam innego zdjęcia, te było zrobione na szybko rano, a przy pakowaniu nawet nie wpadłam na to, aby zrobić porządniejszą sesję.

Dziś sobota, przez okna wpada wiosna. Otworzyłam wszystkie, aby dom wreszcie nabrał trochę świeżego powietrza. Pora chwycić się za porządki i gotowanie:) Mam trochę wolnego czasu w końcu, więc pewnie sprawię sobie kolejne chusteczniki, o które znajome się wręcz domagają. Wciąga to szycie, wciąga...


Miłej wiosennej soboty! :)

wtorek, 1 marca 2011

Dla kichających i płaczliwych...

... czyli chusteczniki! Skorzystałam z tutorialu, o tutaj. Materiał kupiłam w grosiku za całe 2 zł, który pierwotnie był poszewką na poduszkę.
Kto by pomyślał, że te szycie tak wciąga? Tak, ale nie wszystko jest takie piękne. A dlaczego?


Otóż rozpoczęłam szycie misia, takiego zwykłego z części. Pomyślałam, nic trudnego, wyciąć, zszyć i wypełnić. Jakże się myliłam! Nie mam pojęcia co z czym połączyć, gdzie zszyć, która część jest chociażby głową... Ten potwór wykończył mnie nie tylko nerwowo, ale też czysto fizycznie. Szyja boli, a bałagan po tym całym pruciu... ;( Koszmar!

Ale zaraz pójdę odpocząć. Pora na herbatę i ciasto, które się gdzieś uchowało.

Miłego dnia! ;)